Jan Pawe³ II do Ruchu ¦wiat³o-¯ycie

1979 Nowy Targ, homilia
1979 Kraków, Ska³ka

 

 

8 VI 1979

W czasie swojej pierwszej pielgrzymki do Ojczyzny Papie¿ w Nowym Targu przewodniczy³ eucharystycznej liturgii s³owa. W homilii przemawia³ jak prawdziwy gazda do ludno¶ci Podhala, ich jêzykiem, dawa³ ojcowskie upomnienia. Na koñcu pojawi³y siê s³owa wyra¼nie adresowane do oaz:

Teraz jeszcze pragnê zwróciæ siê do m³odzie¿y, która szczególnie umi³owa³a te strony i tutaj szuka nie tylko fizycznego wytchnienia, ale tak¿e duchowego odpoczynku.

Od-pocz±æ − napisa³ kiedy¶ Norwid − to znaczy pocz±æ na nowo. Duchowy odpoczynek cz³owieka − jak s³usznie wyczuwaj± to tak liczne ¶rodowiska m³odych − musi prowadziæ do odnalezienia i wypracowania w sobie owego nowego stworzenia, o którym mówi ¶wiêty Pawe³. Droga do tego wiedzie poprzez s³owo Bo¿e odczytywane i celebrowane z wiar± i mi³o¶ci± i poprzez uczestnictwo w sakramentach, a nade wszystko w Eucharystii. Droga do tego wiedzie poprzez rozumienie i realizacjê wspólnoty czyli komunii z lud¼mi, która rodzi siê z komunii z Chrystusem, z Eucharystii. Droga do tego wiedzie tak¿e poprzez zrozumienie i realizacjê ewangelicznej s³u¿by czyli diakonii.

Oby¶cie moi drodzy nie ustawali w tym szlachetnym wysi³ku, który pozwala wam stawaæ siê ¶wiadkami Chrystusa. ¦wiadek w jêzyku biblijnym znaczy martyr.

Polecam was Niepokalanej, Tej, której ca³y ¶wiat oddawa³ stale b³ogos³awiony O. Maksymilian Maria Kolbe.

Ks. F. Blachnicki, Godziny Taboru. Carlsberg-Lublin 1989, s. 114-115.

 

 

 

 

8 VI 1979

Urocze i pe³ne humoru spotkanie z m³odzie¿± w Krakowie na Ska³ce podczas pierwszej pielgrzymki Ojca ¶w. do Polski przepe³nione by³o tak wspomnieniami jak i wskazówkami na dalsze dzia³anie Ruchu ¦wiat³o-¯ycie i innych grup duszpasterstwa m³odzie¿owego w diecezji krakowskiej.

W tym, co powiem z kolei, nie chcia³bym naruszyæ kompetencji, wysokiej kompetencji, dwóch znakomitych duszpasterzy m³odzie¿owych, z których ka¿dy w archidiecezji krakowskiej − bo o tej mówiê w tej chwili − reprezentuje swój kierunek, mianowicie ks. Franciszka Chowañca, który jest archidiecezjalnym duszpasterzem ruchu oazowego czy te¿ liturgicznej s³u¿by o³tarza. Zdaje siê, ¿e nazwa pierwsza jest pe³niejsza. Jest to czê¶æ ogólnopolskiego ruchu m³odzie¿owego, Ruchu ¦wiat³o-¯ycie, którego krajowym moderatorem jest ks. prof. Franciszek Blachnicki. Z przedstawicielami tego ruchu, w wymiarze krajowym spotka³em siê w Nowym Targu, bo tam jest ich stolica, na Podhalu. Od ks. Franciszka Chowañca przechodzê do ks. Antoniego So³tysika i zaczynam od jego wygl±du zewnêtrznego, którym siê martwiê; strasznie zmizernia³, odk±d mnie tu nie ma. Ksi±dz Antoni ma ogromn± pasjê m³odzie¿ow±, pasjê do duszpasterstwa m³odzie¿owego, po prostu go ta pasja zjada. Otwiera siê on w kierunku wszystkich grup m³odzie¿owych. Wiele jego sposobów duszpasterzowania jest podobnych do ruchu oazowego, ale profil nieco odmienny. Znamienne jest na przyk³ad wprowadzenie elementu patriotycznego, elementu kultury narodowej, prócz tego jest jeszcze jedna ró¿nica: oazy trwaj± dwa tygodnie, a rekolekcje apostolskie jeden tydzieñ. Taka by³a ró¿nica... My¶lê, ¿e dalej jest. Wiêcej siê nie wdajê w szczegó³y.

Moi drodzy, ja wam chcê powiedzieæ jedno, mianowicie, ¿e ja nie mam wprawdzie jestem ju¿ starszy cz³owiek − no, nie mam ju¿ takiej pasji m³odzie¿owej jak ks. Antoni czy ks. Franciszek, jestem ju¿ starszy cz³owiek, ale kiedy siê zbli¿a³o lato, albo i nawet ¶rodek zimy i ruszy³y oazy i ruszy³y rekolekcje, je¼dzi³em chêtnie od grupy do grupy. Najbardziej stara³em siê trafiæ na pogodny wieczór. Strasznie lubi³em siadaæ z wami przy ognisku i s³uchaæ jak ¶piewacie i s³uchaæ te¿ czasem jak siê wyg³upiacie.

Ale moi kochani, najwa¿niejsze jest co innego − to, ¿e stawiacie sobie wysokie wymagania. Ja sam zajmowa³em siê duszpasterstwem m³odzie¿owym, sam by³em duszpasterzem akademickim, w pewnym sensie nim zosta³em do ostatnich wakacji, mo¿e nawet jeszcze i teraz jestem? Zobaczymy... Jednak¿e muszê siê przyznaæ, ¿e kiedy porównujê wymagania jakie stawiacie na oazach czy chocia¿by na rekolekcjach apostolskich, przypuszczam, ¿e tak¿e i na ró¿nych zgrupowaniach duszpasterstwa akademickiego, muszê przyznaæ, ¿e uczynili¶cie ogromny postêp. Stawiacie sobie wymagania i te wysokie wymagania was poci±gaj±, a to jest najwspanialsze.

To jest ¼ród³o wiary w m³odzie¿. Mog³oby siê zdawaæ, ¿e ta m³odzie¿ wspó³czesna nastawiona jest tylko na dora¼ne wra¿enia, na konsumpcjê − jak mówi± na Zachodzie. Tymczasem to jest ca³kiem nieprawda. Ona jest nastawiona na wysokie wymagania. I kiedy siê stawia jej wysokie wymagania, praca duszpasterska idzie.

Od was zale¿y jutrzejszy dzieñ. Przyjmijcie w duchu odpowiedzialno¶ci prost± prawdê, jaka zawieraj± w sobie s³owa tej waszej piêknej piosenki i nieraz pro¶cie Chrystusa przez Maryjê, aby¶cie temu sprostali. Wy macie przenie¶æ ku przysz³o¶ci to ca³e olbrzymie do¶wiadczenie dziejów, któremu na imiê Polska. Jest to do¶wiadczenie trudne, chyba jedno z trudniejszych w ¶wiecie, w Europie, w Ko¶ciele. Tego trudu siê nie lêkajcie. Lêkajcie siê tylko lekkomy¶lno¶ci i ma³oduszno¶ci. Z tego trudnego do¶wiadczenia, któremu na imiê Polska, mo¿na wydobyæ lepsz± przysz³o¶æ, ale tylko od warunkiem uczciwo¶ci, trze¼wo¶ci wiary, wolno¶ci ducha, si³y przekonañ.

B±d¼cie konsekwentni w swojej wierze.
B±d¼cie wierni Matce piêknej mi³o¶ci: zaufajcie Jej, kszta³tuj±c wasz± w³asn± mi³o¶æ, tworz±c wasze m³ode rodziny.
Niech Chrystus pozostanie dla was drog±, prawd± i ¿yciem.

Ks. F. Blachnicki, Godziny Taboru. Carlsberg-Lublin 1989, s. 120-122.